niniejszym sie zastanawiam:
czy lepiej jest bardziej sie starac z nadzieja na lepsza przyszlosc, czy wyluzowac i czekac na lepsze czasy? a moze lepiej urodzic sie w czepku, nie musiec sie w ogole starac i miec i tak lepsze czasy na wieczne czasy? albo moze starac sie i starac po to, zeby i tak skonczyc w rynsztoku - z wielka satysfakcja dobrze spelnionego przeznaczenia?
czy lepiej jest bardziej sie starac z nadzieja na lepsza przyszlosc, czy wyluzowac i czekac na lepsze czasy? a moze lepiej urodzic sie w czepku, nie musiec sie w ogole starac i miec i tak lepsze czasy na wieczne czasy? albo moze starac sie i starac po to, zeby i tak skonczyc w rynsztoku - z wielka satysfakcja dobrze spelnionego przeznaczenia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz