czwartek, 23 sierpnia 2007

zoo

w zwiazku z obowiazkami zawodowymi codziennie odwiedzam nasza posiadlosc, na ktorej posiadamy:
krowy
owce
psy
pawie
bazanty
kroliki
weze
szpaki
jaszczurki
barany
konie
rowery
kanapki
pstragi
i wikline.
aha i palki wodne.
ktos powiedzial, ze u nas, w naszej posiadlosci, jest jak w sanatorium. hmmm, jesli to sanatorium, to chyba pod klepsydra. mnie to raczej przypomina park jurajski, albo park maszynowy, chociaz - nie mozna zaprzeczyc - na lonie.
niemniej jednak nie jestem ani ogrodnikiem, ani inseminatorem poliglota. nie sprzedaje tez karmy dla zwierzat, ani na nie nie poluje - przynajmniej nie zawodowo. zawodowo naciskam guziczki i czasem podlaczam druciki.

Brak komentarzy: